Jeżeli w DNA znaczenie mają poszczególne trójki, to rozpoczęcie czytania odcinka od pierwszej litery daje zupełnie inny zestaw słów niż ten, który powstanie, gdy czytanie rozpoczniemy od drugiej litery. Ponieważ struktura DNA jest całkowicie regularna, a jednocześnie sekwencja zasad zupełnie dowolna, nic nie nadaje się w nim do pełnienia roli przecinków. Z tego powodu od początku właściwie zakładano, że kod jest bezprzecinkowy, ma natomiast zawsze ustalony początek czytania. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych Francis Crick, Sidney Brenner i ich współpracownicy wykonali w Cambridge serię bardzo pomysłowo zaplanowanych doświadczeń genetycznych, które pozwoliły na ustalenie ogólnych właściwości kodu. Informacja genetyczna odczytywana jest od pojedynczego, ustalonego punktu w ugrupowaniach zasad, które nie nakładają się na siebie — zatem kod jest nie nakładający się. Poszczególne słowa kodu są stałej wielkości i zawierają najprawdopodobniej po trzy zasady — jest to zatem jednolity kod trójliterowy. Trójki nonsensowne, to jest nie kodujące aminokwasów, zdarzają się stosunkowo rzadko. Większość spośród 64 możliwych trójek koduje aminokwasy. Innymi słowy musi się zdarzać, że niektóre aminokwasy kodowane są w DNA przez więcej niż jedną trójkę — tego rodzaju cechę Crick zaproponował nazwać zdegenerowaniem kodu. Początek lat sześćdziesiątych przyniósł zasadniczy przełom w biochemicznych badaniach nad mechanizmem przekazywania informacji genetycznej i nad kodem. Z chwilą ugruntowania się poglądu, że nie istnieje bezpośrednie «oddziaływanie między DNA a aminokwasami, rozpoczęto poszukiwanie cząsteczek pośredniczących, postulowanych przez Cricka.