Ustalenie budowy DNA i odcyfrowanie kodu genetycznego umożliwiło określenie na poziomie molekularnym podstawowej relacji między genem a cechą, między genotypem a fenotypem. Sens molekularny procesu rozmnażania stał się również jasny, ponieważ dowiedzieliśmy się, że wierne odtwarzanie całych organizmów jest ściśle związane z wiernym odtwarzaniem ich DNA. Proces replikacji DNA stanął więc w centrum uwagi biologów. Drugi proces, równie jak replikacja ważny dla ewolucji życia na Ziemi, to powstawanie i utrwalanie się zmian w DNA. Podczas gdy autoreplikacja dąży do odtworzenia informacji bez zmian, ten drugi proces dąży do modyfikacji informacji. Bez tych dwóch antagonistycznych procesów, zachodzących w określonym środowisku Ziemi, nie byłaby możliwa ewolucja żywej materii. Do zreplikowania macierzystej cząsteczki DNA wystarczy, by tworzące ją dwie nici komplementarne rozdzieliły się, a każda z nich dobudowała nić potomną komplementarną do siebie samej. W sensie fizycznym, w modelu takim nie można wyróżnić DNA rodzicielskiego i DNA potomnego. Każda podwójna spirala DNA zawiera bowiem po jednym starym i po jednym nowym łańcuchu. Patrząc na to tylko w ten sposób można odnieść wrażenie, że cząsteczka DNA jest nieśmiertelna. Oczywiście, w przypadku organizmów wyższych odnosiłoby się to wyłącznie do DNA linii komórek płciowych, a dokładniej tych, które miały szczęście stać się zygotą, to jest zapłodnioną plemnikiem komórką jajową, dającą początek nowemu organizmowi. Już od tego momentu jednak nie ma żadnej pewności, że przekazana z poprzedniego pokolenia nić DNA wejdzie również do linii komórek płciowych. Zauważmy, że tego rodzaju system, gdyby istniał, zgodny byłby z modelem „plazmy zarodkowej” Weismanna.