Zbadanie całkowitej sekwencji zasad w DNA wirusa pozwoliło ustalić relacje pomiędzy odcinkami kodującymi poszczególne białka. Tak więc białko określone jako D kodowane jest przez sekwencję zaczynającą się od nukleotydu 390 i kończącą się na nukleotydzie 848. W tym samym odcinku od nukleotydu 568 rozpoczyna się sekwencja dla białka E, która kończy się na pozycji 843. Podobnie matryca dla białka A zaczyna się od nukleotydu 3673, przechodzi przez końcowy na mapie nukleotyd 5375 i kończy się na nukleotydzie 136. Matryca dla białka B zaczyna się natomiast od pozycji 5063 i kończy się na pozycji 51. Dane te pozwoliły nareszcie wyjaśnić zagadkę polegającą na tym, że liczba nukleotydów wyliczona z ilości aminokwasów wszystkich znanych białek 0X 174 przewyższała całkowitą liczbą nukleotydów w DNA faga. Przykład 0X 174 pokazuje, jak zasadnicza dla stabilności wirusa w przyrodzie jest górna granica jego wymiarów. Przy okazji przekonaliśmy się raz jeszcze, że Natura ma niewielki szacunek dla praw, reguł i definicji, za pomocą których usiłujemy ją poszufladkować. Wciąż jeszcze nie wiemy, czy geny kodujące więcej niż jeden polipeptyd występują wyłącznie w świecie małych wirusów, czy też spotkamy je kiedyś również i w organizmach komórkowych. Każdy wirus ma swój cykl rozwojowy. Cyklem namnażania się wirusa nazywa się okres w jego historii od wniknięcia do komórki gospodarza aż do opuszczenia jej w postaci wielokrotnych kopii. Na ogół komórka ginie w wyniku dopełnienia się tego cyklu. Z chwilą wniknięcia do wrażliwej komórki gospodarza kwas nukleinowy wirusa zaczyna pełnić swoje funkcje matrycy. Jeżeli jest to DNA, ulega on zarówno replikacji — w celu wytworzenia potomnych cząsteczek wirusowego DNA — jak i transkrypcji.